Autor |
Wiadomość |
Bishoy |
|
 |
Natala :*** |
Wysłany: Wto 16:48, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
niemam pojecia . własnie szukam odpowiedzi bo mam takie zadanie z polaka  |
|
 |
Agata |
Wysłany: Pią 13:24, 04 Sie 2006 Temat postu: |
|
My ze swojej strony powinniśmy starać się, by dać swoim życiem świadectwo takie altruizmu i wcielenia promowanych przez Matkę Teresę i Jana Pawła II 'zasad' do własnego życia.  |
|
 |
szymek |
Wysłany: Pią 12:40, 04 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ostanio słyszałem głosy, że Matka Teresa i Jan Paweł II są jak brat i siostra ...
I rzeczywiście tak było. Obie z tych postaci poświęciło swoje życie dla innych. Tego chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Jaki owoc przyniosło takie poświęcenie? Tego też nie trzeba komentować. Jedyne co trzeba teraz robić to promować dobry altruizm w naszym środowisku. |
|
 |
Wojciech |
Wysłany: Śro 21:24, 02 Sie 2006 Temat postu: |
|
Stań sie pionkiem który nie raz i dzie bardzo powoli po planszy ale dojdzie do celu!!! |
|
 |
Martuś |
Wysłany: Wto 13:53, 25 Lip 2006 Temat postu: |
|
zgOdze się z Tobą Szymku, iż Altruizm to troska o dobro drugiego człowieka kOsztem własnych potrzeb...małO jest dziś takich osób...ale świetnym przykłedm jest Matka Teresa z Kalkuty ja ja osobiście podziwiam...dla mnie takim Altriustą był Jan PAweł II...nie wiem czy tO dObry przykład, ale to jest mOje zdanie...aa odbiegając od tematu wiecie, że Matka Teresa pOwiedziała kiedyś : "Życie jest gra więc zagraj w nią" ktO by pOmyslał... |
|
 |
szymek |
Wysłany: Wto 13:42, 25 Lip 2006 Temat postu: |
|
to chcialem osiagnac |
|
 |
Wojciech |
Wysłany: Nie 19:22, 16 Lip 2006 Temat postu: |
|
To jest piękny przykład ja k w życiu pomagając innym można rozmnożyć swoje taleny. Bo co prawda talent malarski św. brat Albert Chmielowski zaniedbał, lecz nie wyszło to na złe ani jemu ani nikomu innemu, bo nad obrazem można się zachwycać, to fakt, lecz człowieka można dotknąć i porozmawiąć. I tu ukazuje się wyższość kontaktu człowieka za człowiekiem, BRATA Z BRATEM!!! |
|
 |
szymek |
Wysłany: Nie 14:02, 16 Lip 2006 Temat postu: |
|
Altruista – człowiek nadzieji!!! Bardzo się cieszę z takich ludzi... całe życie poświęcają dla innych, nie mając własnego. Właśnie chciałem się zastanowić nad tym aspektem altruizmu. Altruista charakteryzuje się bezgranicznym oddaniu ludziom... kosztem własnego czasu. Jak już wcześniej wspominałem to bardzo dobrz ... ale czy tego dla tych ludzi chciał Bóg? Kiedyś w KKK przeczytałem, że dla takich osób Kościół Święty ma szczególne miejsce i misje. Wydaje mi się, że pięknym przykładem będzie postać bł. m. Teresy z Kalkuty, która całe swoje życie poświęciła dla ubogich w Indiach... Drugi bliższy przykład to św. brat Albert Chmielowski. Mówiono o nim apostoł ubogich. Z drugiej jednak strony zapowiadał się niezwykłym artystą. Miał niezwykły talent malarski. Malował piękne obrazy. Mógł zrobić wielką karierę... swoje obrazy sprzedawać za ogromne sumy pieniędzy. Nie wiem czy w ten sposób nie pomógłby jeszcze większej liczbie ubogich...? Ocenę tego problemu pozostawię otwartą... |
|
 |
Wojciech |
Wysłany: Wto 10:39, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
Jak nie wiele trzeba by komuś pomóc, wystarczy czasem dobre słowo, uśmiech czy sam fakt żę sie jest z kimś i przy kimś. To naprawde dobrze rokuje na przyszłość jeśli pomagamy i staramy sie pomóc nieraz narażając własny interes. Lecz jeśli wolontariat ma być prawdziwy to musi on sie opirać na zminimalizowaniu swoich potrzeb na korzyść innych. |
|
 |
Agata |
Wysłany: Wto 9:05, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
Ja przez te trzy lata w gimnazjum też należałam do wolontariatu..rożnie to z tym było, ale w tym ostatnim roku jeździłam do Domu Dziecka...Teraz już nie będę mogła jeździć tam bez zrobienia kursu, bo bez opiekuna nie można, więc zamierzam juz po rozpoczęciu roku zrobić taki kurs i dalej pomagać. To bardzo piękne i wzruszające jak na twarzy takiego dziecka pojawi się uśmiech i powie Ci 'dziękuję, kocham Cię'... |
|
 |
madziusia1987 |
Wysłany: Wto 0:12, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
Zgadzam się z wami w 100% jestem wolontariuszką, a raczej tymczasowo byłam... Jak jeszcze uczyłam się w liceum to byłam wolontariuszką, pracowałam z dziećmi z podstawówki. Na początku było ciężko, bo dzieciaki nie wiedziały po co jakieś starsze osoby przychodzą, niektóre nawet w prost mówiły, żebyśmy już nie przychodziły. Ale mimo tego nie poddałam się, nadal przychodziłam, aż zdobyłami ich sympatię a nawet zaufanie. To było świetne uczucie jak się widziało, jak dziecko się cieszy, że znowu przyszłyśmy pomagałyśmy im odrabiać lekcje, czasem było trzeba coś wytłumaczyć, a po nauce różne zabawy i gry. To była radość dla dzieciaków i dla nas też.
Wraz ze skończeniem liceum, skończył się mój udział w wolontariacie, gdyż był to wolontriat szkolny.
Jednak ja nadal się nie poddaje. Idąc na studia szukam sobie wolontariatu, bo nadal chcę pomagać innym, a zwłaszcza dzieciom. I mam nadzieję, że nadal będę mogła to robić  |
|
 |
Agata |
Wysłany: Pon 22:29, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
Tak, obiecuję, że na pewno będę zaglądała i po powrocie i jeszcze przed wyjazdem. Pozdrawiam!  |
|
 |
Wojciech |
Wysłany: Pon 20:34, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
miło mi słyszeć te słowa i serdecznie dziękuje i jednocześnie prosze żebyś po powrocie tu zajglądneła. |
|
 |
Agata |
Wysłany: Pon 18:02, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
Wiesz to na pewno ze względu na wakacje mało ludzi tu zagląda (ja np. tez jestem tylko do soboty w domku...) Ale myślę, że wiele osób zajrzy na to forum, głowa do góry:) na pewno trud jaki włożyłes w założenie tego forum zaowocuje!  |
|
 |