Autor |
Wiadomość |
szymek |
Wysłany: Czw 13:22, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
nie , poprostu sie zagubili , i ze strachu nie wiedzą co zrobić.. wtedy potrzeba aby takiej rodzinie ktos pomógł ... |
|
|
Agata |
Wysłany: Pon 15:22, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
"Swoj swego znajdzie" Myślę, że rodzina powinna być taką opoką, schronieniem, tam gdzie jest zawsze ciepło, ja tak mam i dziękuję codziennie Bogu za moich rodziców i starszego brata, że ich mam ...takich cudownych...Ale w sumie nie wiem jak zachowałabym się gdyby ktos z najbliższych okrutnie mnie zranił, czy zdołałabym przebaczyć i życ dalej tak, jak było przed tym zdarzeniem?...nie wiem i wolę tego nie doświadczyć...Szczerze podziwiam ludzi, którzy potrafią wybaczyć swoim rodzicom krzywdy im wyrządzone...ale takich rodziców nie rozumiem, ble...dali temu dziecku nowe życie, a potrafią tak łatwo skrzywdzić... to jest takie smutne...Jeszcze taka kwestia mi się nasunęła, odnośne rodziców porzucających swoje dzieci...Wiem, niektorzy nie mają warunków do wychowania (ich decyzje o pozostawieniu w Domu Dziecka rozumiem), ale ludzie, ktorzy postarają się o dziecko a potem porzucają je...są jacys niezrownoważeni...;/ |
|
|
szymek |
Wysłany: Pon 13:37, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
to dobrze.... przypomina mi się tu
film "Oszukać przeznaczenie" |
|
|
Martuś |
Wysłany: Pią 20:51, 04 Sie 2006 Temat postu: |
|
ja też nie wierze w przeznaczenie... |
|
|
szymek |
Wysłany: Pią 12:56, 04 Sie 2006 Temat postu: |
|
Trzeba walczyć nie poddawać się !!! Każdy jest wolnym człowiekiem, stworzeniem Bożym dlatego sam może decydować o tym jak spędzi swoje życie. To że komuś się nie udało, to nie znaczy – że nie uda się tobie! Dla każdego Bóg przygotował oddzielną drogę. Nie wierzę w takie coś jak przeznaczenie! |
|
|
Wojciech |
Wysłany: Pią 21:42, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
A nie szkodzi...bo to że ktoś wini osobe za to czemu nie jest winna jest bardzo czeste, i wracając do meritum t właś nie taki człowie który czuje nie chęć do własnych rodziców tez bedzie czuł ja w stosunku do osó które żyją normalnie w rodzine, i właśnie ta gorycz nie spełnionej miłości jest przyczyną nieudanych zwiąsków w dalszym życiu takiego młodego człowieka. |
|
|
Martuś |
Wysłany: Pią 15:58, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
ja nie wiem...jak dla mnie to za trudne mamay być miłosierni i wybaczac ale on dopuścił sie strasznych rzeczycz...Ja nie wiem co bym zrObiła...chOciaż mnie to niedosięgnęło...znam ludzi ktorzy nienawidzą Niemców za tO cO Hitler zrObił w czase II wOjny ŚwiatOwej...aa przecież to nie jest ich wina...chyba zbOczyłam z tematu |
|
|
Wojciech |
Wysłany: Czw 15:29, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
Bo teoretyzując to wyobrażmy sobie taką sytuacje że cofamy sie w czasie i mamy sposobność spotkać się z kilkuletnim A. Hitlerem...i co zrobimy? |
|
|
Wojciech |
Wysłany: Czw 15:27, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
Na pierwszym miejscu trzeba zapamiętać fakt że rodzica swego należy szanować, na zależnie od tego jaki on jest... jeś zaś chodzi o miłość to po pierwasz na miłość trzeba się otworzyć i na miłość trzeba sobie zapracować. Jednak przykazanie Jezusa nakazuje nam kochać każdego i wymaga od nas byśmy nawet wrogu dobrze życzyli... ja wiem że to trudne ale należy próbować otworzyć się na każdego. |
|
|
szymek |
Wysłany: Śro 21:32, 19 Lip 2006 Temat postu: Rodzina - Opoka |
|
Tak właśnie wiele razy podkreślał nasz ukochany Ojciec święty Jan Paweł II .. To tam wszystko się zaczyna .. Począwszy od nowego życia . Rodzice obdarzeni przez Kościół władzą nauczycielską pomagają własnym dzieciom - najpierw w stawianiu pierwszych kroków . Potem ucząc ich wrażliwości na na płeć przeciwną - starają się być przy ich wzlotach i upadkach . Następnie pomagają im w wyborze swojej przyszłości . Następnie są przy poznaniu Jego lub jej partnera ... albo przy wstąpieniu do zgromadzenia ... Mówiąc wprost Są i Będą zawsze z nami ...
Co by było gdyby tych poczciwych staruszków nie było .
Co się jednak staje - kiedy do rodziny wkrada się patologia (alkocholizm i łaczące się z nim np. bicie dzieci , żony lub na odwrót ) .. dzieci wtedy wolą aby takich rodziców nie było w ogóle. Jak się pogodzić z taką sytuacją , jak pomóc takiej rodzinie. Jak żyć w takiej rodzinie NieOpoce! Wiem jest to trudny temat bo z jednej strony rodzina - rodzice - to osoby które powinniśmy szanować (dziękując im za to że my jesteśmy ) .. ale z drugiej strony jak możesz ich kochać ... kiedy oni robią ci zło . Zło za zło ? czy zło za dobro ...Oto pytanie godne dyskusji ..... |
|
|