Autor |
Wiadomość |
Lena |
|
|
Martuś |
Wysłany: Czw 13:58, 03 Sie 2006 Temat postu: |
|
yhm...ale smutek z przyjacielem jest wspaniałay...mamy sie na kim oprzeć i wypłakac... |
|
|
Wojciech |
Wysłany: Śro 22:02, 02 Sie 2006 Temat postu: |
|
smutek jest dobry bo często pomaga nam dostrzec radość... |
|
|
Martuś |
Wysłany: Wto 17:56, 18 Lip 2006 Temat postu: |
|
no i ma racje...przeciez nikt nam nie powiedzial, ze życie będzie prOSte...życie opiera sie na dobrych i smutnych chwilach...przyjaźń również jest czas kiedy jest dobrze ale jest i czas smutku...dlatego chyba najlepsze na to wsszystko jest wybaczenie i wspieranie siebie nawzajem.... |
|
|
Wojciech |
Wysłany: Pon 20:37, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
I Arystoteles zgodnie ze swoją doktryną złotego środka mówił że w życiu potrzeba dużo doznań pozytywnych i negatywnych... z tego wynika że tak samo jest w przyjaźni. |
|
|
Martuś |
Wysłany: Pon 20:13, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
Eh...mOżna się obrażac i przedrzeźniac...wszystko to zależy od człOwieka o danej sytuacji...ja tO rOzumiem...mam przyjaciela i częstO on wybucha poprostu nie wytrzymuje i dOchodzi do kłótni...pokłócimy się ale szybko gOdzimy...ii wiecie cO wam powiem takie scesje zbiliżają dO siebie ludzi..."Przyjaciel to jedna dusza w dwóch ciałach" jak mawiał Arystoteles... |
|
|
Agata |
Wysłany: Pon 11:02, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
Ja tego niestety też nie rozumiem...i chyba nie potrafię zrozumieć...bo PRAWDZIWY przyjaciel tak nie postępuje, nie powinien! Oczywiście żarty żartami, ale jest granica... "Przyjaciel-to osoba przy której można głośno myśleć."--> a jednak nie zawsze... |
|
|
Wojciech |
Wysłany: Pon 10:28, 10 Lip 2006 Temat postu: Tego nie rozumiem |
|
Jak to jest że ludzie darzący się czesto wielką sympatią potrafją sie nawzajem z uśmiechem na ustach się obrażać i przedrzeźniać? ja wiem że to pytanie jest troche dziecinne ale potrzebuje odpowiedzi bo nie rozumiem tego że ludzie mogą się czasem nieświadomie ranić a póżniej cierpieć z tego powodu! |
|
|