CYWILIZACJA MIŁOSCI
Przykazanie nowe daję wam abyście się wzajemnie miłowali
» FAQ
» Szukaj
» Użytkownicy
» Grupy
» Galerie
» Rejestracja
» Profil
» Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
» Zaloguj
Forum CYWILIZACJA MIŁOSCI Strona Główna
->
Rodzina
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Czym jest Cywilizacja życia i miłości ?
----------------
Zagrożenia moralne i ekonomiczne
Potrzeba wzajemnej miłości
Sprzeciw cywilizacji śmierci
Altruizm lekarstwem a egoizm społeczny
Główne zasady działania Cywilizacji Miłości
----------------
Prymat osoby nad rzeczą
Prymat etyki nad techniką
Prymat miłosierdzia nad sprawiedliwością
Więcej być niż mieć
Miłość bliżniego społecznie ideologicznie i religijnie
----------------
Miłość w religiach współczesnego świata
Miłość w filozofiach i systemach ideologicznych
Gandhi i inni miłośnicy pokoju
Miłość zawsze i wszędzie
----------------
Rodzina
Praca i szkoła
Grono przyjaciół
Miejsca i ludzie nieznani
Poza tematem
----------------
Pomoc i rada
Coś o nas
wasze zainteresowania
inne
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
szymek
Wysłany: Czw 13:22, 31 Sie 2006
Temat postu:
nie , poprostu sie zagubili , i ze strachu nie wiedzą co zrobić.. wtedy potrzeba aby takiej rodzinie ktos pomógł ...
Agata
Wysłany: Pon 15:22, 07 Sie 2006
Temat postu:
"Swoj swego znajdzie"
Myślę, że rodzina powinna być taką opoką, schronieniem, tam gdzie jest zawsze ciepło, ja tak mam i dziękuję codziennie Bogu za moich rodziców i starszego brata, że ich mam ...takich cudownych...Ale w sumie nie wiem jak zachowałabym się gdyby ktos z najbliższych okrutnie mnie zranił, czy zdołałabym przebaczyć i życ dalej tak, jak było przed tym zdarzeniem?...nie wiem i wolę tego nie doświadczyć...Szczerze podziwiam ludzi, którzy potrafią wybaczyć swoim rodzicom krzywdy im wyrządzone...ale takich rodziców nie rozumiem, ble...dali temu dziecku nowe życie, a potrafią tak łatwo skrzywdzić...
to jest takie smutne...Jeszcze taka kwestia mi się nasunęła, odnośne rodziców porzucających swoje dzieci...Wiem, niektorzy nie mają warunków do wychowania (ich decyzje o pozostawieniu w Domu Dziecka rozumiem), ale ludzie, ktorzy postarają się o dziecko a potem porzucają je...są jacys niezrownoważeni...;/
szymek
Wysłany: Pon 13:37, 07 Sie 2006
Temat postu:
to dobrze.... przypomina mi się tu
film "Oszukać przeznaczenie"
Martuś
Wysłany: Pią 20:51, 04 Sie 2006
Temat postu:
ja też nie wierze w przeznaczenie...
szymek
Wysłany: Pią 12:56, 04 Sie 2006
Temat postu:
Trzeba walczyć nie poddawać się !!! Każdy jest wolnym człowiekiem, stworzeniem Bożym dlatego sam może decydować o tym jak spędzi swoje życie. To że komuś się nie udało, to nie znaczy – że nie uda się tobie! Dla każdego Bóg przygotował oddzielną drogę. Nie wierzę w takie coś jak przeznaczenie!
Wojciech
Wysłany: Pią 21:42, 21 Lip 2006
Temat postu:
A nie szkodzi...bo to że ktoś wini osobe za to czemu nie jest winna jest bardzo czeste, i wracając do meritum t właś nie taki człowie który czuje nie chęć do własnych rodziców tez bedzie czuł ja w stosunku do osó które żyją normalnie w rodzine, i właśnie ta gorycz nie spełnionej miłości jest przyczyną nieudanych zwiąsków w dalszym życiu takiego młodego człowieka.
Martuś
Wysłany: Pią 15:58, 21 Lip 2006
Temat postu:
ja nie wiem...jak dla mnie to za trudne mamay być miłosierni i wybaczac ale on dopuścił sie strasznych rzeczycz...Ja nie wiem co bym zrObiła...chOciaż mnie to niedosięgnęło...znam ludzi ktorzy nienawidzą Niemców za tO cO Hitler zrObił w czase II wOjny ŚwiatOwej...aa przecież to nie jest ich wina...chyba zbOczyłam z tematu
Wojciech
Wysłany: Czw 15:29, 20 Lip 2006
Temat postu:
Bo teoretyzując to wyobrażmy sobie taką sytuacje że cofamy sie w czasie i mamy sposobność spotkać się z kilkuletnim A. Hitlerem...i co zrobimy?
Wojciech
Wysłany: Czw 15:27, 20 Lip 2006
Temat postu:
Na pierwszym miejscu trzeba zapamiętać fakt że rodzica swego należy szanować, na zależnie od tego jaki on jest... jeś zaś chodzi o miłość to po pierwasz na miłość trzeba się otworzyć i na miłość trzeba sobie zapracować. Jednak przykazanie Jezusa nakazuje nam kochać każdego i wymaga od nas byśmy nawet wrogu dobrze życzyli... ja wiem że to trudne ale należy próbować otworzyć się na każdego.
szymek
Wysłany: Śro 21:32, 19 Lip 2006
Temat postu: Rodzina - Opoka
Tak właśnie wiele razy podkreślał nasz ukochany Ojciec święty Jan Paweł II .. To tam wszystko się zaczyna .. Począwszy od nowego życia . Rodzice obdarzeni przez Kościół władzą nauczycielską pomagają własnym dzieciom - najpierw w stawianiu pierwszych kroków . Potem ucząc ich wrażliwości na na płeć przeciwną - starają się być przy ich wzlotach i upadkach . Następnie pomagają im w wyborze swojej przyszłości . Następnie są przy poznaniu Jego lub jej partnera ... albo przy wstąpieniu do zgromadzenia ... Mówiąc wprost Są i Będą zawsze z nami ...
Co by było gdyby tych poczciwych staruszków nie było .
Co się jednak staje - kiedy do rodziny wkrada się patologia (alkocholizm i łaczące się z nim np. bicie dzieci , żony lub na odwrót ) .. dzieci wtedy wolą aby takich rodziców nie było w ogóle. Jak się pogodzić z taką sytuacją , jak pomóc takiej rodzinie. Jak żyć w takiej rodzinie NieOpoce! Wiem jest to trudny temat bo z jednej strony rodzina - rodzice - to osoby które powinniśmy szanować (dziękując im za to że my jesteśmy ) .. ale z drugiej strony jak możesz ich kochać ... kiedy oni robią ci zło . Zło za zło ? czy zło za dobro ...Oto pytanie godne dyskusji .....
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
subMildev
free theme by
spleen
&
Programosy
Regulamin